Użytkuję rower Strida model SX od lutego 2016 r. To moja trzecia Strida. Miałem modele LT i EVO. Jeżdżę tą marką już 3 lata.
Codzienny dystans do pracy tam i z powrotem to 18 km. Przejechałem tym modelem lekko ponad 3000 km w okresie marzec-październik, czyli 8 miesięcy. Moja waga to 98 kg. i 190 cm. Wzrostu.
Jedyną modyfikację jaką wykonałem to zabieg głównie estetyczny czyli zmiana siodełka i chwytów na skórzane marki BROOKS. Jednakże jest to bardzo wygodna zmiana również w użytkowaniu, gdyż jak jest bardzo ciepło dłonie oraz moje 4 LITERY nie grzeją się zanadto. Skóra powoduje odprowadzenie zarówno ciepła jak i wilgoci.
Rozmiar ramy jest przystosowany dla osób o wzroście od 145 cm. do 190 cm (czyli w moim przypadku ta górna granica). Budowa roweru jest charakterystyczna i opiera się na trójkącie.
W moim posiadaniu były zarówno składaki Wigry, Dahon, Brompton. Obecnie Strida ma ogromną przewagę nad poprzednikami nie tylko wygodą jazdy, jaką daje wyprostowana pozycja ale i sposobem składania oraz jego transportem.
Jak złożyć i rozłożyć rower składany STRIDA ?
Z racji, że jest to rower tzw. folding bike zacznę od jego składania i transportu po złożeniu.
Jedną z wyróżniających go wśród innych składanych rowerów jest prosty i szybki sposób składania. Wystarczą 3 ruchy by złożyć rower i go prowadzić na kołach. Zajmuje to około 2 sekund!! Jeśli potrzebujemy np. wejść do sklepu, tramwaju czy kina wystarczy złożyć kierownicę i pedała. Zajmuje to dodatkowe około 3 sekundy!! Mamy wtedy smukły kształt złożonego roweru, z którym możemy bezproblemowo przemieszczać się między ludźmi nie przeszkadzając im i nie wysilając się noszeniem roweru gdyż toczymy go na kołach.
Rozpoczynamy składanie od naciśnięcia kciukiem zawleczki i tę samą ręką podnosimy dolną część ramy.
Następnie w dolnym położeniu drugą ręką przednią część ramy z kołem ruchem okrężnym przenosimy do tylnego koła.
Takie nietypowe, a zarazem super szybkie składanie umożliwia zastosowany przegubu z kulą wmontowana w ramę.
Jest to innowacyjne rozwiązanie i bardzo skuteczne. Lecz ma jedną wadę. Jeśli po rozłożeniu za mocno odchylimy przednia część ramy do góry lub odjedzie nam przednia część ramy za daleko (jest w niej zamocowane koło) to wyskoczy nam kula. Co za tym idzie rozłączy nam się przednia część ramy. Trzeba będzie w serwisie połączyć części ramy, a w sporadycznych przypadkach wiąże się to z wymianą przegubu (koszt przegubu około 80pln ). Ale wystarczy trzymać przednią część ramy i nic się nie stanie. Poza tym by kula faktycznie wyskoczyła należało by podziałać stosunkowo dużą siłą przy odchyleniu.
W przednim kole jest zamocowany silny magnes, a w tylnym ruchoma blaszka. Dzięki temu po złożeniu koła trzymają się mocno, a co za tym idzie rama jest scalona. W ten sposób rower gotowy jest do odłożenia lub prowadzenia (toczenia).
Będąc przy kołach warto zwrócić uwagę, iż zastosowano w nich łożyska maszynowe, co niweluje powstawanie luzów w piaście, wizyta w serwisie z tego powoduj jest rzadkością. Łożyska maszynowe wpływają również pozytywnie na toczenie się kół. Praktycznie zakręcone w górze nie chce się zatrzymać (mowa o kole przednim, gdyż nie ma wolnobiegu, który stawia mały opór).
Dolna część ramy wciskamy obok złożonych z sobą już części ramy. Ja mam dodatkowe akcesorium jakim jest uchwyt umożliwiający szybsze i wygodniejsze złożenie tej części ramy do pozostałych. W standardzie owego plastykowego uchwytu nie ma i rama trzyma się również nieźle, jednak kiedy nie używasz swojej STRIDY okazjonalnie taki uchwyt jest zdecydowanie przeze mnie polecany.
By rower zajmował jeszcze mniej miejsca składamy kierownicę. Odciągamy dźwignię znajdującą się pod mostkiem o 180 stopni do przodu.
Dwa przyciski znajdujące się blisko środka kierownicy wciskamy. W ten sposób możemy lewą i prawą część kierownicy odciągnąć na boki i złożyć ku dołowi.
Tak złożona kierownicę zabezpieczamy przed luźnym poruszaniem się ramion tą samą dźwignia znajdującą się pod mostkiem zaciskając ja z czuciem (nie do samego końca).
Pedała aluminiowe składamy wkładając palec w otwór znajdujący się z boku pedała, podnosimy do góry i po sprawie.
Analogicznie składamy drugi.
Jest jeszcze drugi rodzaj pedał z kompozytu [plastyku] występujące np. w modelu LT. Składa się je wciskają pedała w stronę mechanizmu korbowego i podnosimy do góry.
Rower prowadzimy np. trzymając za mostek. Można na opuszczonej ręce z lekkim zgięciem w łokciu prowadzić rower pod kątem około 45 stopni.
Ja prowadzę rower trzymając go w pionie na tzw. kołyskę. Przesuwam mostek ku tyłowi i złożony rower nabiera prędkości, a po chili stawiam go do pionu i tak czynność powtarzam.
Rozkładanie roweru jest analogiczne do jego składania i zaczynamy od rozłożenia kierownicy jak złożyliśmy rower całkowicie. Odciągamy zawleczkę pod mostkiem, podnosimy ramiona kierownicy, wsuwamy je ku sobie i po wciśnięciu przycisków wsuwamy je do końca, aż przyciski odskoczą i zblokują wstępnie ramiona kierownicy. Po tym zamykamy dźwignie pod mostkiem do samego końca. Pedała rozkładamy jednym ruchem (zarówno aluminiowe jak i kompozytowe) naciskając ku dołowi ruchem okrężnym.
Rozkładanie ramy jest możliwe na dwa wygodne sposoby:
- Pierwszy – łapiemy za lewy chwyt kierownicy i energicznym, ale nie bardzo mocnym ruchem odciągamy do tyłu.
- Drugi (jaki preferuję) to energiczne, ale średniej mocy uderzenie w bok lewej części kierownicy pod kątem 45 stopni ku przodowi.
Następnie lewą ręką w dolnym położeniu trzymamy przednia część ramy i wyciskamy dolna część ramy łącząc ją z przednią częścią przez nałożenie otworu w tej części ramy na bolec, który jest w przedniej części ramy.
Po poprawnym nałożeniu zawleczka odskoczy blokując samoistne rozłożenie się roweru. Nigdy nie było przypadku w którym rower się „otworzył” zawleczka jest bardzo mocna i bezawaryjna.
Dostosowanie roweru do wysokości użytkownika odbywa się za pomocą kompozytowego elementu mocowania siodełka. Regulacja jest prosta i szybka. Wystarczy otworzyć dwie dźwignie i poluzować przez odkręcenie oraz odciągnięcie czerwonej blokady ku dołowi w celu zwolnienia blokady. W taki sposób możemy regulować w bardzo dokładny sposób wysokość siodełka co 1cm.
Wstępnie wyjmując z pudełka rower ma ustawiony bolec regulacji siodełka w zakresie 145 cm do 170 cm. Jeśli chcemy regulować siodełko na wyższy wzrost należy rozkręcić kompozytowy element mocowania siodełka, by przekręcić bolec z dolnego położenia na górny. Ja tak zrobiłem.
Z uwagi, że do odkręcenie kompozytowego elementu należy użyć klucza jest to nie można zrobić tego szybko a więc będzie to kłopotliwe rozwiązanie jeśli jeden rower ma być użytkowany przez dwie osoby jedna o wzroście poniżej a druga powyżej 170cm.
Napęd roweru składaka STRIDA – pasek zębaty !
Napęd roweru wykorzystuje pasek zębaty z rdzeniem z kewlaru. Dzięki temu mamy do czynienia z barakiem konserwacji tak jak to bywa z tradycyjnym łańcuchem (brak smarowania) jak i cichość oraz czystość pracy. Wytrzymałość paska jest oceniona na min. 50 tyś. km. czy to dużo ?? Bardzo- z tym elementem problem mogą mieć jedynie najzagorzalsi wielbiciele tego trójkątnego roweru.
Koło mechanizmu korbowego wykonane jest z wytrzymałego kompozytu, który wolniej się ściera niż stal czy aluminium.
Koło wolnobiegu wykonane jest z aluminium. Trzeba uważać na jazdę w deszczu, gdyż wiosną i jesienią zbiera się zabrudzenie (nisko umieszczony wolnobieg) co powoduje szybsze zużycie tej części. Mi wystarcza na jeden sezon (na ok. 3800km. przejechane w ok. 10 miesięcy).
Hamulce tarczowe mimo, że mechaniczne są bardzo skuteczne i zatrzymują rower bardzo szybko. Klocki w suchych warunkach wytrzymują około 4000 km. (patrząc na stan zużycia moich). Jest chyba jednak najbardziej właściwe rozwiązanie ze względu na niską wagę.
Gdy jeździmy w mokrych warunkach klocki z tylnego zacisku zużywają się bardzo szybko, gdyż umiejscowienie ich jest bardzo nisko i zanieczyszczenia osadzają się w zacisku.
Z doświadczenia używam głównie przedniego hamulca, a tylnego w nagłych przypadkach jako wspomagającego (np. szybka jazda z górki, awaryjne hamowanie). Tak więc jeśli nie chcecie wymieniać klocków w tylnym hamulcu zbyt często to zdecydowanie polecam takie rozwiązanie.
Kolejną zaletą w tam nie wielkim składanym rowerze jest dolna część ramy w kształcie litery 'S’. Możemy wymienić oponę lub dętkę bez zdejmowania koła.
Jest to bardzo wygodne i proste rozwiązanie. Wiemy przecież jak to jest złapać przysłowiowego kapcia i demontować koło by wymienić dętkę będąc w trasie. Tylko tak skonstruowana (jednowachaczowa) rama daje komfort wymiany dętki czy opony bez użycia jakichkolwiek narzędzi, no ewentualnie można użyć standardowych łyżek do wysunięcia opony poza obręcz.
Rower Strida, jak większość składaków, ma tą przewagę nad klasyczną konstrukcją roweru, że jeśli chcemy skorzystać z komunikacji miejskiej (gdy złapie nas ulewa, gradobicie, bardzo silny wiatr itp.) możemy nawet w większym ścisku skorzystać np. z tramwaju po złożeniu roweru. Jednak jeśli ktoś jeździł 'klasycznym’ składakiem typu Wigry wie, że dźwiganie złożonego roweru w kostkę jest uciążliwe. Dodatkowo umiejscowienie koło siebie tej 'kostki’ gdy jedziemy w komunikacji miejskiej jest czasem kłopotliwe ze względu na jej mimo wszystko nie małe wymiary (zajmuje się kolejne miejsce dla stojącej osoby).
Strida zaś złożona całkowicie jest smukłą konstrukcją i na czas jazdy autobusem czy tramwajem (nawet gdy jest bardzo tłoczno) postawić w pionie koło siebie i nawet oprzeć się o nią jedną ręką, a drugą trzymać się uchwytu lub poręczy lub oprzeć o ściankę. Jest to możliwe dzięki troczkom jakie są zamontowane w zaślepkach bocznych kierownicy. Zaciągamy je na dźwignie hamulcowe co powoduje załączenie hamulców i rower nie odjedzie.
Jest dużo wygodnych sposobów transportowania Stridy. W samochodzie nie tylko w bagażniku się umieszcza Stridę, ale często przewożona jest w mieście na przednim siedzeniu. Kołami w miejscu nóg pasażera z zablokowanymi hamulcami wcześniej wspomnianymi troczkami, a opierająca się resztę roweru o oparcie siedzenia zabezpiecza się pasami bezpieczeństwa. Trwa to kilka sekund by złożyć rower i umiejscowić go z przodu samochodu.
Po złożeniu rower można też położyć na bagażniku, który w tej pozycji służy jako podpórka. Pomysłowe prawda ?
Nie zapomniano też o nóżce jeśli nie chcemy składać, a postawić rower.
Dużo razy korzystam z tej dobroci transportu na kołach jaka daje mi Strida po jej złożeniu. Dzięki temu idąc na dworcu, w sklepie, spacerując ze znajomą spotkana na rynku w Krakowie nie męczę się dźwiganiem roweru, gdy ten nie może być rozłożony. Tocząc go na kołach praktycznie nie odczuwam żadnej niedogodności, a usprawniam transportowanie roweru w sposób niemęczący jak przy klasycznym dźwiganiu. Do tego dwa koła złączone z sobą magnesem dobrze pokonują zjazdy i podjazdy z krawężników, gdzie w Bromptonie to było bardzo kłopotliwe.
Jazda na Stridzie daje komfort wyprostowanej pozycji, która w mieście jest bardzo wygodna i użyteczna. Obracając głowę w lewo czy w prawo nie ruszamy barkami i co za tym idzie nie poruszamy kierownicą. Możemy w bezpieczny sposób zorientować się co się dzieje koło nas np. chcąc skręcić lub zmienić pas ruchu.
Dodatkowo można spokojnie się pochylić jeśli potrzebujemy np. podjechać pod górkę. Ja dla większej wygody trzymam dłonie w sposób pokazany poniżej.
Składany rower STRIDA Opinie oraz zalety i wady.
Dla mnie rower Strida to najlepszy sposób na przemieszczanie się w mieście (nie mając dzieci).
Można zawsze rower złożyć i pchając go przemieścić się tam gdzie normalny rower musiałbym gdzieś przypiąć. Dodatkowo jak np. bardzo pada mogę wejść do komunikacji miejskiej mając rower w pionie blisko siebie nie przeszkadzając innym użytkownikom, co nie jest łatwe, a czasem wręcz nie możliwe z dużym nieskładanym, a niekiedy nawet i z klasycznie składanym rowerem problem jest się zmieścić w tramwaju czy autobusie. Wyprostowana pozycja z możliwością pochylania się również daje i komfort podróżowania jak i możliwość pokonywania miejskich wzniesień. Oczywiście ktoś tu słusznie może zauważyć, że nie każdy może jeździć bez biegów i przydałby się minimum jeszcze jeden lub dwa biegi.
Trzy biegi byłyby idealnym mechanizmem w rowerze miejskim. Opisywany tu model SX jest tzw. singlem, czyli ma jedno przełożenie. Ale Strida ma w swojej kolekcji model EVO z trzema biegami i to nie byle jakimi. Mianowicie są ukryte w środku suportu i zmiana biegów w skrócie polega na przekręceniem pedałami do tyłu o około 60 stopni z wyczuwalnym kliknięciem, by zmienić bieg. Można zmieni od razu o dwa biegi przekręcając bez problemu wyczuwając dwa kliknięcia. Bardzo intuicyjne rozwiązanie z zaletami piast planetarnych (biegi schowane w tylnym kole w rowerach np. miejskich) jakimi są ich niezawodność spowodowane zamkniętą konstrukcją. Nie dostają się zanieczyszczenia czy przysłowiowy bród. Dodatkową zaletą tak innowacyjnych biegów jest brak manetki czy linki zmiany biegów, co upraszcza konstrukcje i zmniejsza w dużym stopniu awaryjność zmiany biegów.
Resumując rowery marki Strida są przemyślanymi konstrukcjami technicznymi z walorami komfortu jazdy i użyteczności jaką jest praktyczny brak konserwacji. Każdy kto szuka wygodnego składanego roweru i do tego nie ma czasu chodzić do serwisu na przeglądy, zdecydowanie powinien rozważyć zakup STRIDY. Co prawda cena najtańszego modelu do 'tanich’ nie należy, ale warto wydać te pieniądze i cieszyć się jazdą i brakiem praktycznie ograniczeń jakie sprawia nam duży rower w mieście.
Na koniec wspomnę o kosztach eksploatacji tego roweru. Jeżdżę nie mało i w sezonie dobijam do 4000km, wymieniam wolnobieg oraz 3 pary klocków hamulcowych. Daje to koszt części w wysokości 305 pln. I to tyle 🙂
Więc średnio 30 zł. na miesiąc jeżdżąc 10 miesięcy w roku- oczywiście, jeśli zamierzacie ten rower wykorzystywać bardziej okazjonalnie to koszty te śmiało można rozłożyć odpowiednio na kilka lat.
Jeśli ktokolwiek z Was ma jeszcze jakieś wątpliwości to zachęcam do kontaktu bezpośredniego i jazdy próbnej.
Rowery Strida w naszych sklepach stacjonarnych:
STRIDA KRAKÓW
Kraków, Daszyńskiego 16 – mnie spotkacie pod tym adresem, zapraszam, zawszę lubię porozmawiać o Stridzie 🙂
STRIDA KATOWICE
STRIDA WROCŁAW
We wszystkich 3 miastach gwarantujemy duży wybór i możliwość przetestowania roweru.
STRIDA ONLINE
Rowery STRIDA ceny w sezonie 2016 :
STRIDA LT (koła 16″) -2790pln
STRIDA SX (koła 18″) -3390pln
STRIDA EVO (koła 18″ i biegi) – 4590pln
Dziękuję za bardzo pomocny opis. Właśnie kupiłem rower dla córki i opis bardzo się przydał. Będzie używała w trybie dom-metro-praca. Tam i z powrotem. Do tego celu rower wydaje się idealny. Do przykręcenia korb, przynajmniej w rowerze, który kupiłem, trzeba użyć calowego imbusu 5/16. Z całą pewnością (rozmawialiśmy o tym w sklepie). Taki angielski akcent, bo reszta śrub jest na metryczne imbusy, z wyjątkiem mocowania siodełka rzecz jasna. Calowy 5/16 jest bliski metrycznemu 8 mm. Dokładnie wynosi 7.94 mm. Można więc użyć 8-ki, ale trzeba ją lekko wbić w otwór śruby lub lekko zeszlifować. Pozdrawiam.
Dziękujemy za pozytywną opinię
Nie ma za co. 🙂 Rowerek jest naprawdę bardzo zmyślny i dziwię się, że pomimo wysokiej ceny, nie jest bardziej popularny w polskich miastach.
Dlaczego zmienił Pan model z przerzutkami na model bez przerzutek ?
Strida miała w swojej ofercie dwa modele z biegami. MAS z dwoma biegami i EVO z trzema biegami.
Niestety EVO okazał się zbyt ciężki na noszenie po schodach na 7me pietro [13kg], ale główny powód to brak możliwości prawidłowego napięcia paska po pierwszym wyciągnięciu oraz wadliwość mechanizmu zmiany biegów [dokładnie korpus i łożysko nie wytrzymywało nacisku co powodowało zużycie mechanizmu biegów u mnie po paru miesiącach]
Zmieniłem na SX bo nie było już w ofercie MAS [najlepszy rower jaki Strida miała w swojej ofercie_lekki, system zmiany biegów bezawaryjny]. A SX bo to była optymalna prędkość na miasto jak dla mnie_średnia prędkość 24km/h. Miałem LT jako pierwszy i był za wolny dla mnie_19km/h.
Mam nadzieję, że odpowiedź okaże się pomocna.
Panie Macieju, czy z opisywanym problem Stridy EVO (pasek, mechanizm zmiany biegów) spotkał się Pan również w serwisie? Zastanawiam się nad kupnem dwóch Strid i biorę pod uwagę właśnie EVO lub SX. Trochę się obawiam „singla”, ale chyba bardziej ewentualnych problemów z EVO.
Wybieram się do Was na Daszyńskiego pogadać i na jazdę próbną.
Panie Macieju, czy z opisanym problemem EVO (pasek, mechanizm zmiany biegów) spotkał się Pan już w serwisie? Przymierzam się do kupna dwóch Strid EVO lub SX. Trochę się obawiam „singla” ale bardziej ewentualnych problemów z EVO.
Wybieram się do Was na Daszyńskiego porozmawiać i na jazdę próbną.
Hej
Nie obawiałbym się SX, mimo braku biegów, dużą tarcza przednia bardzo ułatwia start, a przy optymalnej prędkości 24km/h mamy znośną kadencję.
Przyłączam się do achów i ochów 🙂 Stridę LT używam od roku. Na LT padło nieprzypadkowo – na 16″ kółkach wchodzi do bagażnika w hatchbacku na płask. Rower idealnie wpisuje się w użytkowanie typu strida-metro-strida. W takim trybie czas dojazu/powrotu z pracy spadł w porównaniu do samochodu z półtorej godziny do 55 minut. Tydzień na stridzie to 2 stówy nie wydane na benzynę w kieszeni. Rowerek traktuję także rekreacyjnie podczas delegacji – zamiast siedzieć w hotelu bujam się po obcym mieście. Oczywiście dalsze wycieczki, teren czy szybkośc to abstrakcja. Ale do tego mam szybką szosę w karbonie i wytrzymałego przełaja.
p.s. co do wytrzymałości – po kłopotach z tarczycą moja waga skakała do 120kg. Strida nawet nie jęknęła 🙂 polecam
Właśnie stoję przed dylematem zakupu Strida SX czy Dahon D3? Rower ma być używany głównie w mieście (Kraków), ale również w lekkim terenie – na urlopie. Panie Macieju, jak widzę używa Pan Stridy w Krakowie, a czy trasa z Salwatora wzdłuż Al. Waszyngtona do podstawy Kopca Kościuszki jest realna bez zsiadania z roweru? Największą niewiadomą dla mnie w Stridzie SX jest właśnie brak przełożeń. EVO nie biorę pod uwagę, gdyż mechanizm w niej zastosowany w praktyce jest zbyt delikatny.
Brak biegów w przypadku Stridy SX jest dużą zaletą. A duże koło zębate przednie znacznie ułatwia start i podjazdy.
Poważnie zastanawiam się nad kupnem Stridy i ze względu na prędkość skłaniam się ku modelowi SX. Chciałbym jednak zapytać czy do Stridy SX można zamontować szersze opony, np. takie: https://www.rowerystylowe.pl/m-36/schwalbe/c-442/18-x-15-40-355 gdyż oryginalne wydają się zbyt wąskie na kostkę, którą muszę przejechać w drodzę do/z pracy.
Spokojnie, nie bezie problemu z montażem szerszej opony.
Jak dla mnie ma dużo zalet 🙂
A czym się różnią 16 a 18 opony. To, że wielkością to wiem ale,które szersze. Drugie pytanie szprychy czy te szerokie coś.
Cześć
Jak oceniasz siodełko brooksa w porównaniu z oryginalnym od Stridy?
Zdarza mi się robić przejażdzki na Stridzie (Evo) po 25 km a niekiedy i po 50 km. Jedyne co mi wtedy doskwiera to bolący, cierpnący nieznośnie wręcz tyłek.
Pozdrawiam
Czy jakikolwiek model Stridy nadaje się do jazdy 40 km dziennie 2x 20 km? Czy są jakieś problemy przy dłuższych trasach? Pytanie nadal tyczy się jazdy po mieście 🙂 tylko czy Strida da rade wozić moje 195 cm i 100 kg z jednego końca Krakowa na drugi ( z Klin na Bora Komorowskiego ) 😀
> Ja mam dodatkowe akcesorium jakim jest uchwyt umożliwiający szybsze i wygodniejsze złożenie tej części ramy do pozostałych.
Panie Macieju, gdzie można taki uchwyt znaleźć? Ma to jakąś swoją nazwę?
Niestety w nowszych modelach Stridy nie ma już tego elementu i nie można juz go dokupić.
Moje sprawdzone rozwiązanie to pasek do spinania nart z rzepem. Jest pewniejszy niż powyższe acesorium. Gdy nie spinam ramy, przypinam go do bagażnika.
Całkiem dobry pomysł 🙂
Chcialbym nawiązać do wpisu Grega z lipca.Od dłuższego czasu używam siodełka firmy SellaRoyal model Dryfter. Jest to żelowe siodełko na sprężynach. Komfort jazdy zmienił się diametralnie w stosunku do oryginału. Jest to siodełko dedykowane tzw. kruzerom gdzie siedzi się w pozycji wyprostowanej. Na takim siodelku można przejechać z powodzeniem i 50 km. Zmieniłem też ogumienie na Shwalbe model Marathon. W porównaniu z oryginalnymi lub Shwalbe Kojak ma większe opory. Zaletą jest tu jednak trwałość. Znacznie niższe ciśnienie w oponie sprawia, że jest odporniejsza na uszkodzenia.
Zachęcona pochwałami siodełka SellaRoyal, kupiłam model Drifter Medium. Nie potrafiłam jednak go zamontować, a facet w serwisie stwierdził, że się nie da 🙁
Poprzeczny pręt w siodełku uniemożliwia montaż – wsunięcie.
Czy model, który Pan użytkuje ma inną budowę?
A może nie wiem jak się do tego zabrać?
Model w tej Stida najwidoczniej ma nieco inne ułożenie prentów, Brooks ma swoje Jarzemka które nie są standardowe.
Używam Stridy SX od dłuższego czasu. Ujawnił się problem: zniszczenie tylnej opony.
Wygląda na to że rama nie jest do końca sztywna co powoduje obcieranie o nią opony tylnego koła przy większym nacisku na pedały. Fakt, że ważę ok 90 kg potęguje ten problem. Pisałem o oponie Shwalbe Marathon 18 x 1,5 – niestety po początkowych zachwytach, jej użycie okazało się zupełną porażką. Obcierała do tego stopnia, że rower stawał na co bardziej stromych podjazdach. Początkowo myślałem, że problem ze zużyciem opon (wymiana co 400-500 km) wiąże się z ich słabą jakością. Teraz widzę, że to problem wyłącznie ramy. Mało tego po zniszczeniu kilku opon widzę, że sama rama jest zagrożona przetarciem. Z lektury forów wynoszę, że problemy z tylnym kołem ma wielu użytkowników. Może ktoś wie czy ten problem się da w ogóle rozwiązać?
Tak. Miałem odpisać wcześniej ale odpisuję teraz bogatszy o kilka doświadczeń.
Co do twojego postu z 26 lutego 2020:
Jeśli chodzi o siodełko to polecam Brooks spężynowy model B67. Po czterech godzinach nieustannej jazdy po mieście nie mam żadnego problemu z cierpnącym zadkiem ani pobliskich organów ;). Użytkuję to siodło od 3 tygodni. Polecam na 100%. Niesprężynowe brooksy odradzam z dwóch względów:
– nie mają sprężyn (żaden progres w amortyzacji)
– nie pasują do jarzma Stridy.
Odradzam również wynalazek o nazwie Rinsten Spring. Kupiłem to rok temu do orygianlnego Stridowego siodła aby mieć amortyzację.
Sprężyna rozszerza możliwości regulacji siodła, amortyzuje zacnie ale niestety pęka po około 3ech tygodniach. Wymieniają za darmo na podstawie majlowej reklamacji okraszonej zdjęciami. Ale nie o to chodzi.
Na standardowej sztycy pewnie nie pęka ale jarzmo Stridy wymusza niezbyt porządany dla ww konstrukcji stopień pochylenia, niekorzystny wektor siły działający na sprężynę sprawia , że to żelastwo pęka z zegarkową wręcz regularniością.
Co do twojego postu z 3 kwietnia 2020:
Rama jest sztywna. To są aluminiowe rury o dużym przekroju i grubej ściance. Prędzej pęknie niż się odkształci.
Problem z obcieraniem polega na tym, że opona o której piszesz jest prawdopodobnie za szeroka.
Rama Stridy została oryginalnie zaprojektowana pod koła 16 cali.
W mojej Stridzie 18 ” używałem jak dotąd dwóch modeli opon: oryginalnej Innovy (która ściera się dość szybko przy agresywnym hamowaniu , z racji rozłożenia masy jeźdżca) oraz Schwalbe Kojak, które należy pompować na 7-8 atmosfer. Ale wtedy robi się naprawdę twardo. I może się zdarzyć , że opona się zniszczy jeżeli najedzie się na wyższy krawężnik pod kątem innym niż 90 stopni +- 10.
Planowałem poszukać innych opon ale po przeszukaniu forum Stridy jakoś stwierdziłem , że nic obecnie na rynku pod 18″ nie ma.
Moja propozycja oraz rzecz, którą zamierzam przetestować:
– montaż obręczy 16 cali z oponami Bigapple. Grube , mniejsze PSI, amortyzacja na kostkę chodnikową zwłaszcza powinna dać radę.
Z innej beczki:
Zalecam wymianę standardowych chwytów Stridy na chwyty z rogami . Używam ergony gp2, trochę przykrótkie ale w warunkach miejskich się sprawdzają się.
Strida ma krótką kierownicę, rogi rozszerzają i stabilizują manewrowość poprzez bardziej złożony chwyt. Jest to o tyle istotne, że w rowerze o kołach powiedzmy umownie 24″ na stabilność jazdy wpływa efekt żyroskopowy. Przy niewielkich kołach Stridy ten efekt jest pomijalny natomiast istotna staje się masa rowerzysty, środek ciężkości oraz pewny chwyt. Dlatego polecam rogi, poprawiają kontrolę nad rowerem. Zwrotność oraz przyspieszenie Stridy pozostaje bez mian – najlepsza dostępna w warunkach miejskich na rynku XD.
Uniwerslane będą GP3. GP 4 i GP 5 odradzam. Miałem GP5 i wszystko spoko do pierwszego frontflipa. Okazało się , że to jest plastikowy szajs, który łamie się przy pierwszym kontakcie z czymś twardszym niż ręka rowerzysty. GP 4 to to samo co GP 5 tylko ciut krótsze.
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Opony, ktorych wcześniej używałem to Shwalbe Kojak 18×1,25 po przejechaniu 400 – 500 km były kompletnie zniszczone. Rower jest sam w sobie dość kosztowny. Wymiana opony 3-4 razy rocznie to dodatkowy koszt rzędu 500-600 zł (Kojak to nawet ok. 140 zł z dostawą) . O ile się nie posiada zapasu takich opon trzeba czekać na dostawę. Np teraz rower leży od miesiąca. To duże rozczarowanie.
Czy rama jest sztywna? Wygląda mi, że jednak nie.
Jak inaczej wytłumaczyć uszkodzenie opon spowodowane ich obcieraniem. Koło nie ma „bicia” a bez obciążenia kręci się swobodnie z wyraźnym odstępem opony od ramy. Uszkodzenie występuje na całym obwodzie opony. Obcieranie pojawia się przy konkretnych stanach jazdy. Chętnie wyślę na priv-a fotki opon i ramy.
Pokochałem swój rower od pierwszego wejrzenia i chciałbym go jakoś naprawić.
Gdzie gregu radziłbyś zakupić te mniejsze kółeczka? Martwi mnie tylko trochę to, że stracę na prędkości.
Co do stabilności roweru to rzeczywiście może przydały by się opcjonalnie trochę dłuższe ramiona kierownicy. Mała kierownica jest trochę zbyt precyzyjna szczególnie dla początkujących posiadaczy.
Kiedy zamawiałem Stridę w sklepie w Bydgoszczy (polecam) człowiek po drugiej stronie telefonu doradzał mi wersję na kołach 16 cali. Wybór ten tłumaczył tym, że testowali różne opony dla kół 18 cali i wszystkie szersze niż oryginalne ( Kojaki akurat są węższe ale to szosówki , na miasto usiane krawężnikami nie nadają się ) „puchną ” w trakcie jazdy. 16 cali daje większe pole manewru pod kątem doboru opon (Strida Roma oferuje 16″ Big Apple – grubsze opony) Dlatego jeżeli chodzi o opony do 18″ to na ten czas mogę zasugerować tylko Innovy. Jest jedna rzecz , którą trzeba mieć przy tym na uwadze aby Innovy posłużyły jak najdłużej :
zluzowanie tylnego hamulca (albo poprzez linkę albo regulację wysunięcia okładzin hamulcowych). Rzecz jest w tym, że hamulce w Stridzie są pieruńsko skuteczne, standardowo koło tylne blokuje się natychmiast i następuje ścieranie opony/palenie gumy. Środek ciężkości jeźdźca na Stridzie jest zazwyczaj mocno przesunięty w tył przez co tylne koło jest obciążone dużo bardziej niż przednie . Swoją pierwszą tylną Innovę starłem w ciągu pierwszego miesiąca od zakupu roweru (szacunkowo jakieś 300-400 km jazdy). O dziwo Schwalbe Kojak w porównaniu w ogóle się nie starł , ale strzelił na krawężniku przez niesprzyjający kąt natarcia.
Założyć Innovę , zluzować nieco tylny hamulec aby nie palić gumy oraz przedni hamulec aby w razie awaryjnego hamowania nie doświadczyć frontflipa XD – oto moja rada. Jeździć , obserwować.
Koła 16 cali , do których się przymierzam, prawdopodobnie zamawiać będę na Stridzie Netherlands. Fajnie i czytelnie zrobiony sklep, płatność PayPal, wysyłka kurierem (DPD bodaj) od nich to
około 100zł, czas dostawy około 4 dni. Ale zanim się zdecyduję podpytam w Stridzie Polska jak to u nas by wyglądało.
Jeżeli chodzi o Stridę SX – jest możliwość zamontowania biegów na wzór Stridy EVO. Jest na Pradze w Warszawie firma Efneo, która produkuje przekładnie chowane w korbie, przekładnia jest typu planetarnego zdaje się i producent uwzględnił Srtidę w ofercie. Zmiana biegów na zasadzie manetki na lince przypiętej do ramy trytytkami XD. Cena przekładni oscyluje wokół 2000 zł.
Na stronie Strida Canada facet opisał swoje wrażenia , warto zajrzeć. Na forum Stridy również znajdzie się garść przydatnych informacji.
Biegi w EVO przy takiej ilości niespodzianek jakie napotykam na rodzimych ścieżkach (dziury, krawężniki, krawężniki z dziurami i odwrotnie) sprawiają, że Sturmey Archer ze swoim mechanizmem zmiany biegów poprzez kręcenie korbą do tyłu trochę się nie sprawdza w warunkach kiedy telepie. Już jedną musiałem wymienić bo sobie po prostu po pół roku strzeliła i zablokowała się. Tej drugiej też nie wróżę długiego żywota. Dlatego dziś kupiłbym Stridę SX i zastanowił się nad EFNEO.
Przekładnia super , ale do Amsterdamu a nie na ścieżki rowerowe w Polsce.
Co do ramion kierownicy to z mojego doświadczenia długość ramion jest super bo dzięki temu Stridą można uskuteczniać manewry niemożliwe dla innych rowerów. Stabilność i pewność chwytu w zupełności zapewniają chwyty z rogami.
No to tyle co w tym momencie mogę doradzić.
Pozdrawiam
Mam Stridę LT od 3 lat. Uważam że „zawodowi” rowerzyści nie rozumieją po co jest ten rowerek. Otóż to nie jest rowerek do bicia rekordów prędkości, do podjazdów w Tatry, do ścigania się po bruku albo treningu. To jest rowerek miejski turystyczny, a niektóre przeróbki i kombinacje to jak założyć LPG w McLarenie. Ja w swoim nic nie przerabiam, może przydałby się tylko metalowy bagażnik.
Strida świetnie nadaje się do relaksacyjnych przejażdżek, zwiedzania miasta, czy dojazdów do pracy, max 10km w jedną stronę albo na obiad do najbliższej restauracji czy zakupy. Tak tego rowerka używam i nie ma nic lepszego w tym stylu. Dłuższe trasy są męczące ze względu na wysiłkowe trzymanie zwrotnej kierownicy i mało wygodne siodełko, aczkolwiek się da, tyle że z przerwami.
Przerzutki w Stridzie? Nie rozumiem po co. Przełożenia są idealne, lekko się rusza, lekko rozpędza, a prędkość maksymalna bezpieczna i wystarczająca. Po co większa? Żeby do pracy dojechać 2 minuty szybciej? Serio? Różnica prędkości między pojedyńczym przełożeniem a przerzucanym to kilka km/h. Jakie to daje zyski? Mało istotne. Zabawa w cyferki.
Poza tym, na Stridzie jedzie się DUUUUŻO lżej niż na jakimkolwiek innym rowerze. Nie ma bezwładności ciężkiej ramy, ciężkich kół jak od traktora, łatwo rower rozpędzić praktycznie bez użycia siły. A jeśli komuś się ciężko podjeżdża pod górę, to jest mądre rozwiązanie – ZEJŚĆ Z ROWERU i te kilka metrów podprowadzić. Siłowanie się z suportem zazwyczaj kończy się źle, niezależnie od marki roweru. To jest rower dla ludzi z wyczuciem i obchodzących się delikatnie, podobnie jak o wolnobieg – trzeba dbać i regularnie czyścić.
To nie jest rower dla sportowców, aczkolwiek czasem można się zmęczyć. Nie kupiłem tego roweru żeby robić nim miliony kilometrów i porównywać się z kolegami zasięgiem. Kupiłem bo jeżdżenie na rekordy wielkim ciężkim MTB mi się znudziło, a Strida jest esencją przyjemności jazdy na rowerze. Im wolniej jeżdżę, tym mam z tego większą przyjemność i o to w tym chodzi.
Panie Pawle, chciałem skomentować zużywanie się tylnej opony w STRIDZIE. Otóż miałem podobny problem w zakupionej z drugiej ręki Stridzie SX. Obserwacje zachowania roweru podczas jazdy wskazały, że trzeba było poprawić osadzenie tylnego koła, które podczas jazdy (przy nacisku na pedały), wyraźnie zmieniało płaszczyznę obrotów, absolutnie nie było to odkształcanie ramy. Sprawę załatwiło dołożenie dodatkowej podkładki pod śrubę dociskającą ramę do trzpienia, na którym osadzone jest tylne koło. U mnie zadziałało…
czy chodziło o śrubę, która mocuje dolną część ramy do ramienia, na którym osadzone jest siodełko?Mam podobny problem: na tej śrubie występuje luz, który chyba wynika z tego, że podkładka sprężynująca która jest pod śrubą wżłobiła się w aluminium z którego wykonana jest rama. Czy mógłbyś podać więcej szczegółów tej naprawy? I ewentualnie zdjęcie pokazujące śrubę z nową podkładką.
Z góry dziękuję,
Janusz
Witam użytkownikó Stridy. Mam dwa rowery Strida SX, mój i żony. Użytkowane od kilku lat. Do 'wiedzących” mam dwa pytania:
1. (łatwe) gdzie można nabyć uchwyt plastikowy, który przytrzyma dolną część ramy po złożeniu roweru?
2. (trudne) wystąpił u mnie (w obu rowerach) problem luzu na sforzniu łączącym dojną część ramy w ramieniem, na którym jest mocowane siodełko. Daje to efekt „swingującego siodełka” w trakcie jazdy. Problem ten został opisany na forum stridy
https://stridacanada.ca/strida-bikes-rear-hinge-explained/
Czy ktoś z Was spotkał się z tym problemem, rozwiązał go i czy jesteście w stanie wskazać mi właściwy sposób postępowania (do kogo się zwrócić, gdzie znaleźć części niezbędne do naprawy itp.).
Pozdrawiam,
Janusz
Panie Tomku dziękuję bardzo za odpowiedź. Brzmi to sensownie i zachęcająco. Czy może pan przekazać mi zdjęcie owej podkładki. Nie jestem pewien czy dobrze lokalizuję opisane miejsce.